niedziela, 10 grudnia 2017

Najczarniejsze ludzkie myśli, czyli jak szybko i bezboleśnie umrzeć

Każdy człowiek miewa w życiu chwile, w których odechciewa mu się żyć. Czasem myśli te są spowodowane po prostu zmęczeniem albo przykrym wydarzeniem.Coraz częściej jednak powodem utraty życia są właśnie samobójstwa. Rocznie samobójstwo popełnia ponad milion osób, a w Polsce wynikiem dziennym jest 16.
Jeżeli kiedyś rozważałeś podjęcie takiej decyzji, prawie na pewno szukałeś w internecie odpowiedzi na pytanie, jak zrobić to szybko i bezboleśnie. Niestety (a może na szczęście) na wszystkich blogach i forach pisano, że warto żyć, jesteś bardzo młody, jeszcze wiele cię w życiu czeka. Postaram się trochę rozjaśnić całą sytuację.
Śmierć nigdy nie jest łatwa, szybka ani bezbolesna. Owszem, są sposoby gorsze i lepsze, patrząc z tej perspektywy. Nawet, kiedy już podjąłeś decyzję o samobójstwie, może złapać cię moment zawahania. Potocznie mówi się, że samobójstwo to tchórzostwo. Ludzie, którzy tak mówią częściowo mają rację. Na swój sposób jest to uciekanie od problemów, ponieważ rozwiązanie ich wydaje się trudne bądź nawet niemożliwe. Jednak samobójcy muszą mieć wiele odwagi, aby spełnić swoje zamiary. Ja żyję jeszcze m.in. dlatego, że jestem tchórzem. Za bardzo się bałam i za każdym razem robiłam to źle, tak, że dało się mnie odratować.
Przyjrzyjmy się teraz sposobom. Jeżeli chcesz szybkiej, łatwej i bezbolesnej śmierci na pewno musisz odrzucić powieszenie się. Sprawia to niewyobrażalny ból i może trwać nawet kilkadziesiąt minut. Podcięcie żył też nie wchodzi w grę z oczywistych powodów. W kulturze utrwaliło się przekonanie, że śmierć przez przedawkowanie jest bezbolesna, ale to nieprawda. Często sytuacja wygląda tak, że zanim umrzesz przez pewien czas masz migreny, wysoką gorączkę, wymiotujesz i boli cię brzuch. Z najpopularniejszych metod samobójczych prawdopodobnie najmniej bolesnym jest strzał w głowę lub przez usta. Oczywiście, aby tak było, trzeba to zrobić za pierwszym razem.
Pamiętaj, że nie zachęcam cię do samobójstwa. Wręcz przeciwnie. Powinieneś żyć. Na pewno jesteś wartościowy. Tylko nie myśl sobie, że mówię tak dlatego, że jeszcze cię nie znam. Mam bardzo ciekawą zdolność. Umiem w każdym człowieku znaleźć coś pozytywnego. Może poza sobą. Także pamiętaj. Jesteś ważny. Żyj dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół, dla mnie.
Jeżeli masz problem i rozważasz samobójstwo lub po prostu potrzebujesz rozmowy nie wahaj się dzwonić pod telefony zaufania. Na tej stronie znajdziesz te ogólnopolskie. Zawsze możesz też napisać do mnie maila na hermiona.granger.hog@gmail.com (nie pytaj o nazwę, tak jakoś wyszło). Postaram się pomóc. Pamiętaj zawsze będę, jeśli tego potrzebujesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz